stycznia 31, 2022

Stanisław Szwast - Technowiking. Ostatni Wyznawcy Thora

 Stanisław Szwast - Technowiking. Ostatni Wyznawcy Thora

 





Autor: Stanisław Szwast;
Tytuł: Technowiking. Ostatni wyznawcy Thora;
Wydawnictwo: Wydawnictwo AlterNatywne;
Ilość stron: 250;
Gatunek: fantasy, science fiction; 


Dzisiaj przychodzę z powieścią Stanisława Szwasta - "Technowiking. Ostatni wyznawcy Thora". Szczerze, to nawet nie wiem jak zacząć recenzję, ponieważ opis książki porwał mnie i miałam ochotę pochłonąć ją od razu. Jednak gdy zaczęłam ją czytać, miałam ochotę rzucić się z krzesła, ponieważ tak wielkiego kiczu nie czytałam chyba nigdy. Jednak kieruję się zasadą "daj książce szansę, przeczytaj ją do końca, a może Cię zaskoczy pozytywnie". W tym przypadku jednak ta nie było. 
Świrad Lasecki jest studentem kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Jest tak bardzo zapatrzony w naukę, samodoskonalenie, rozwój osobisty i edukację, że można by go uznać za typowego kujona. Jednak skrywa on wiele tajemnic. Jedną z nich jest fakt, że nasz bohater jest komandosem z organizacji Wikingowie, a jego ciało poddano wielu modyfikacjom i ulepszeniom dzięki inżynierii biologicznej. Dzięki temu jest on prawdziwą maszyną do zabijania, wykorzystywaną w najgroźniejszych misjach. Bohater pragnąc normalnego życia zaczął studiować, jednak przeszłość w pewnym momencie się o niego upomni.
Zacznijmy od tego, że świat wykreowany w powieści nie ma prawa bytu. Nie ma tutaj spójności. Wizja przedstawionej przez autora przyszłości jest moim zdaniem niedopracowana. Pan Stanisław wrzucił tutaj dosłownie wszystko: bioinżynierię, sztuczną inteligencję, fanatyków religijnych, wierzenia słowiańskie, wierzenia nordyckie, mafiosów korporacyjnych, czy właśnie nieśmiertelnych komandosów. Jak widać to już nie trzyma się kupy. taki misz-masz. Takie wszystko i nic w jednym, przerost formy nad treścią. 
Dodatkowo powieść jest zdominowana przez bohaterów męskich. A ich opis tak ubóstwia tą płeć, że czytelnik czuje zapach testosteronu przez kartki powieści. Czytając to zastanawiałam się, czy czasem mięśnie Świrada i jego przyjaciela Olafa nie żyją czasem własnym życiem. Ponadto w książce znajdziemy wiele obrzydliwych opisów niekontrolowanej przemocy, zabawy bronią, picie ogromnej ilości alkoholu, a także przygodny, niezobowiązujący seks z nieznanymi kobietami. Może innych to urzeka, ale to nie dla mnie. Nie lubię tego typu klimatów. Bohaterowie spędzają całe dnie na bezsensownych mordobiciach. W imię kogo? W imię czego? Nie wiadomo, ponieważ w pewnym momencie tak naprawdę zaginął główny wątek powieści. Czytelnik w końcu nie wie o czym jest ta książka i co jest celem wędrówki bohaterów. Na końcu i tak wszyscy antagoniści zostają wymordowani, a protagoniści wracają "z tarczą" w rytm "Cwału Walkirii" Wagnera. Podniosła atmosfera w powieści zbudowana przez autora była tak śmieszna, że nie wiedziałam czy dobrnę do końca. Bohaterowie to typowi macho uważający się za bóstwa. 
Kolejnym minusem w tym utworze jest sposób przedstawienia kobiet jako obiektów seksualnych. Większość z nich to typowe głupie, gadatliwe "blondynki", które każdy mężczyzna może wykorzystać. Każda z nich ma wielkie oczy i nosi obcisły strój, a także żądzą nimi popędy seksualne do głównego bohatera. Nawet, gdy któraś z nich jest choćby odrobinę inteligenta przedstawia się ją właśnie w taki sposób. Dodatkowo czytelnik będzie tutaj miał styczność z wieloma seksistowskimi żartami dotyczącymi genitaliów, czy seksu oraz porównaniami na temat kobiet. Ponadto w utworze znajdziemy ogromną ilość wulgaryzmów, co naprawdę mnie odrzucało.
Podsumowując ta książka to tragedia, więc jakim cudem miałaby ją docenić jakakolwiek kobieta. Głównym tematem jest tutaj mordobicie, zabijanie, strzelanie. Dodatkowo ubóstwianie mężczyzn i poniżanie kobiet. Szczerze, paniom odradzam tą pozycję, natomiast Panowie po jej przeczytaniu mogą co najwyżej wyciągnąć wnioski jak nie powinni się zachowywać. 

stycznia 23, 2022

Gabriela Gargaś - Zostań moim aniołem

Gabriela Gargaś - Zostań moim aniołem

 







Autor: Gabriela Gargaś;
Tytuł: Zostań moim aniołem;
Wydawnictwo: Czwarta Strona;
Ilość stron: 352;
Gatunek: literatura obyczajowa, romans; 



Skoro mamy jeszcze okres zimowy, to przychodzę do Was z recenzją książki Gabrieli Gargaś "Zostań moim aniołem". Jest to bardzo przyjemna pozycja, która na swój czas również czekała cały, okrągły rok. 
W tej pozycji czytelnicy spotykają kilka bardzo miłych, ale także skrzywdzonych przez los bohaterów. 
Na samym początku poznajemy dwie siostry - Berenikę i Mariettę. Pierwsza z nich jest pielęgniarką na OIOMie. Kobieta, mimo zranionego, złamanego serca otacza swoich podopiecznych oraz innych ludzi miłością, współczulnością, a także wyraża ogromną chęć pomagania im. Druga natomiast jest artystką, która prowadzi własny sklep z ręcznie malowaną zastawą stołową. Dodatkowo ma także narzeczonego, jednak nie jest z nim do końca szczęśliwa. W pewnym momencie swojego życia kobieta poznaje Konrada, który jest jej aniołem - dosłownie i w przenośni, ponieważ mężczyzna ma na sobie strój anielski. W tym samym czasie bohaterka zaczyna mieć wątpliwości odnośnie swojego ślubu oraz zastanawia się nad wszystkim, a w szczególności nad  własnym życiem. 
Kolejnym bohaterem jest Krzysztof - mężczyzna okrutnie skrzywdzony przez żonę, który jest w pewnym stopniu egoistą pragnącym zakończyć swoje życie. Za wszelką cenę nie chce się ponownie zakochać, jednak jak wiadomo serce nie sługa, a rozum pod wpływem zauroczenia działa całkiem inaczej. 
Kolejną pielęgniarką z OIOMu jest Mańka, która jest wieczną optymistką. Niestety i tej młodej dziewczynie świat się wali. Bohaterka zachodzi w nieplanowaną, niechcianą ciążę. Jednak nie zostaje z tym sama. Ma wokół siebie wielu dobrych ludzi oraz przyjaciół. 
Czytelnicy poznają także Marka. Jest on także pielęgniarzem na OIOMie. Mężczyzna jest typowym Alvaro, podrywającym wszystkie kobiety, łamiącym im serca. Jednak za jego zachowaniem stoi bardzo smutna i tragiczna tajemnica, którą skrywa w swoim nieszczęśliwym małżeństwie. 
Powieść Gabrieli Gargaś "Zostań moim aniołem" jest historią kilku ludzi. Autorka przedstawia czytelnikom życie bohaterów, ich rozkłady dnia, a także przygotowania do świąt. Dodatkowo ukazuje uczucia im towarzyszące, problemy, rozterki, żale, smutki oraz radości. 
Postacie opisane w lekturze są bardzo rzeczywiste, ludzkie. Podoba mi się to, że nie są one wyidealizowane, a historie przedstawione w książce są rzeczywiste i opowiadają o normalnym życiu ludzi. 
Moim zdaniem każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Ponadto, jak przystało na typową powieść świąteczną, każda z tych historii ma szczęśliwe zakończenie. Pozycję czyta się łatwo, lekko, szybko i przyjemnie. Treść jest bardzo miła i przyjazna, w związku z czym ociepli chłodne, zimowe wieczory. Wszystko dlatego, że książka daje nam nadzieję na to, że każdy człowiek zasługuje na szczęście oraz przekazuje nam, że wszyscy mają swojego anioła stróża. Jedynie ludzie muszą w to uwierzyć. Warto przystanąć na moment w tym zabieganym świecie, aby zauważyć znaki, że to właśnie ten odpowiedni moment.
Książka jest bardzo dobra oraz ma wiele wartościowych przesłań. Polecam ją każdemu czytelnikowi, aby umilił sobie pochmurny, zimowy wieczór. 

stycznia 11, 2022

Monika Liga - Kalejdoskop zmysłów

Monika Liga - Kalejdoskop zmysłów

 




Autor: Monika Liga;
Tytuł: Kalejdoskop zmysłów;
Wydawnictwo: motylewnosie.pl;
Ilość stron: 414;
Gatunek: literatura obyczajowa, romans; 


 
Tym razem przychodzę do Was z recenzją pozycji, którą miałam okazję przeczytać dzięki akcji zorganizowanej przez samą autorkę. Mam na myśli "Kalejdoskop zmysłów", który jest pierwszym tomem tej serii. Już teraz mogę Wam zdradzić, że z niecierpliwością czekam na kontynuację. 
Powieść wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Ze względu na lekki styl pisania autorki książkę czyta się szybko i przyjemnie. 
Historia opowiada o Marlenie, młodej kobiecie, która dostaje dom po babci i postanawia się usamodzielnić. Szuka pracy, planuje remont mieszkania, zaczyna żyć własnym życiem. Bohaterka pewnego dnia dostaje pracę w wielkiej międzynarodowej korporacji. Obowiązki, które dziewczyna ma wypełniać nie są ciężkie, więc można by powiedzieć, że wszystko układa się idealnie. Jednak tak na prawdę nie jest tak kolorowo, jakby się wydawało. Nie będę Wam więcej zdradzała. Aby dowiedzieć się więcej musicie sięgnąć po książkę.  
Powieść czyta się bardzo szybko i dobrze. Wszystko ze względu na lekki styl pisarki oraz naturalność bohaterów, a także doskonałe dialogi. To wszystko sprawia wrażenie, że wszystkie wydarzenia dzieją się naprawdę. Część scen zawartych w książce jest erotycznych, jednak autorka przedstawiła je z bardzo dobrym wyczuciem, w związku z czym nie są one zbyt ordynarne. Mimo tego potrafią one zadziałać w odpowiedni sposób na wyobraźnie czytelników. 
Sama postać głównej bohaterki bardzo przypadła mi do gustu. Szczerze, to polubiłam ją już od pierwszych chwil. Cieszę się, że ma ona silny charakter i jest wierna swoim zasadom. Dodatkową zaletą dziewczyny jest jej niesamowity talent ozdabiania starych mebli. Zdradzę Wam jednak, że w pewnym momencie życia ta skromna, cicha dziewczyna poznaje kogoś. Jak możecie się domyślać od początku kibicowałam jej i wybranemu przez nią obiektowi, do którego wzdychała. Jak zakończyła się relacja, tego Wam nie powiem. Jednak polecam sięgnąć po książkę, bo zakończenie mimo wszystko nie było, aż takie oczywiste. 
Podsumowując, to mimo, iż spodziewałam się całkiem innej końcówki, to ta wymyślona przez autorkę bardzo mnie usatysfakcjonowała. Dodatkowo jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy przedstawionych tutaj bohaterów, w związku z czym czekam z ogromną niecierpliwością na kontynuację powieści. Pozycję gorąco polecam przede wszystkim wielbicielom romansów, ale nie tylko. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, ponieważ książka ta potrafi wzbudzić w czytelniku bardzo dużo przeróżnych emocji. 

stycznia 04, 2022

Agnieszka Krawczyk - Najmilszy prezent

Agnieszka Krawczyk - Najmilszy prezent






Autor: Agnieszka Krawczyk;
Tytuł: Najmilszy prezent;
Wydawnictwo: Filia;
Ilość stron: 464;
Gatunek: literatura obyczajowa, romans; 


 
Dzisiaj mam dla Was kolejną świąteczną pozycję, która czekała cierpliwie cały rok na swoją kolej. Tym razem jest to "Najmilszy prezent" Agnieszki Krawczyk. Szczerze, żałuję, że czekałam z tą książką tak długo, ponieważ porwała mnie od razu. Wiecie co, kocham prawie wszystkie świateczne książki ze swojego zbioru!!! 
Jest to pierwszy tom z cyklu Ulica Wierzbowa i wiem, że obowiązkowo będę musiała przeczytać już niedługo kolejne tomy.
"Najmilszy prezent" to historia o ludziach, takich jak Ty, czy ja, zwyczajnych, którzy zmagają się z trudami życia codziennego. Bohaterami powieści są różne osoby, takie jak młode małżeństwo z dziećmi, emeryci, rzeźbiarz, jego siostra, radny, dyrektorka biblioteki, czy lekarz. Każdy z nich ma swoje wady, zalety, czy życiowe doświadczenia. Wyjątkiem jest główna bohaterka, Flora Majewska. Kobieta rozmawia z każdym, a także doradza. Kolejną odmienną postacią jest Nela, bardzo ciekawska sześcioletnia dziewczynka, która z każdą osobą chce nawiązać jakikolwiek kontakt. Obserwuje otaczający ją świat, a jej spostrzeżenia są w stu procentach trafne i bardzo dojrzałe. 
Autorka przedstawiła czytelnikom bardzo piękną i barwną historię z nadzieją na lepsze dni. Uczy, jak bardzo ważna dla wszystkich jest wzajemna życzliwość i pomoc, a także to by poznać się oraz spędzać ze sobą czas. Jest to ważnie, ale niestety w obecnych czasach, bardzo trudne do osiągnięcia, ponieważ ludzie są zabiegani i większość z nas nawet nie zna ludzi, którzy choćby mieszkają obok. Dzięki tej powieści możemy się nauczyć, jak bardzo wiele dobroci, miłości i korzyści możemy zyskać dzięki znajomości  pomocy sąsiedzkiej. Dodatkowo widzimy tutaj prawidłowe relacje między młodym, a starszym pokoleniem, a także przekazywanie sobie wzajemnej wiedzy. Wszyscy Ci ludzie, mimo, że należą do różnych grup, czy to pokoleniowych, czy społecznych, razem tworzą jedną społeczność, która może na siebie liczyć.
Jednak, żeby powieść była realna, autorka umieściła na kartach książki także osoby niemiłe i wścibskie, które zdarzają się wszędzie. Taką bohaterką jest Ewa Zięba. Jednak ze względu na jej charakter, nie chciałabym się nad nią rozczulać.
Autorka przedstawia czytelnikom w powieści także temat rozwodu. Opisuje ona jego wpływ na dzieci, ich stany emocjonalne związane z całą sytuacją, która jest spowodowana egoistycznym podejściem jednego z rodziców. Osoba, która miała być schronieniem i podporą dla tych najmniejszych, porzuca je, nie interesuje się nimi i myśli tylko o sobie. 
W książce podobał mi się bardzo motyw pisania listów przez Florę Majewską do sąsiadów. Robiła to pod pretekstem Świąt Bożego Narodzenia. Każdy z adresatów otrzymał własnoręcznie przyozdobiony przez bohaterkę list z pewnym przesłaniem, które także czytelnikowi  dało do myślenia. Jak można się było spodziewać, jedni docenili ten piękny gest, inni byli obojętni, a pozostali oburzeni jego treścią. Przykry dla mnie był fakt, że tylko nieliczni pofatygowali się, aby zastanowić się nad treścią kartki i podziękować autorce za tak cudowny gest. 
Powieść Agnieszki Krawczyk "Najmilszy prezent" jest powieścią zawierającą wiele wątków, a zarazem wprowadzeniem do kolejnego tomu. W tej części poznajemy bardzo dokładnie każdego bohatera, ich problemy, życie, marzenia. Część emerytów szuka swojego miejsca na ziemi, inni pragną naprawić relacje rodzinne, część ludzi chce znaleźć się w centrum uwagi lub dostać się do władzy. W tej książce wiele wątków nie zostało zakończonych, a powieść kończy się w takim momencie, że zmusza wręcz czytelnika do sięgnięcia i przeczytania kolejnego tomu. Nie wiem, jak Wy będziecie się czuć przy czytaniu tej pozycji, ale ja osobiście wczułam się w życie i emocje każdego bohatera. wiele razy wzruszałam się i śmiałam, a także złościłam. 
Pozycję polecam osobom, które lubią tego typu klimaty. Jest to bardzo dobra powieść obyczajowa, po którą pewnie sięgnę jeszcze nie raz. 
Copyright © My reading imagination , Blogger